Homilia Księdza Kardynała wygłoszona podczas uroczystości poświęcenia dzwonów

img

Ilekroć usłyszymy głos dzwonu rozlegający się z kościelnej wieży, możemy choć na chwilę wznieść umysł i serce do Boga, uświadomić sobie Jego obecność w naszej codzienności – mówił Ks. Kardynał Stanisław Dziwisz

 

Drodzy Bracia i Siostry!

  1.     Co roku liturgiczny okres Adwentu przypomina nam podstawową prawdę o przychodzeniu Boga, o Jego bezpośrednim wkraczaniu w dzieje człowieka na ziemi. Trwający kilka tygodni Adwent przygotowuje nas do głębokiego przeżycia pierwszego przyjścia Pana, czyli Bożego Narodzenia. Jednocześnie Adwent zapowiada nam wielkie wydarzenie, jakim będzie powtórne przyjście Chrystusa na końcu czasów. Będzie to finał ludzkiej historii na ziemi i początek pełni Bożego królestwa, któremu „nie będzie końca”, jak wyznajemy, ilekroć odmawiamy nasze chrześcijańskie Credo. Dzisiejsze czytania mszalne mówią nam więcej właśnie o tym drugim przyjściu.

Prorok Jeremiasz zapowiadał zbliżanie się dni, w których Bóg spełni swoją „pomyślną zapowiedź”, jaką złożył narodowi wybranemu. Czytamy dziś w Księdze Jeremiasza o tym, co  Pan powiedział: „W owych dniach i w owym czasie wzbudzę Dawidowi potomka sprawiedliwego; będzie on wymierzał prawo i sprawiedliwość na ziemi” (Jr 33, 14-15). Wiemy, że zapowiadanym potomkiem Dawida był Syn Boży, „Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego”, który „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Oto wielka tajemnica wiary, którą my chrześcijanie nieustannie żyjemy, a przeżywamy ją w sposób szczególny w okresie Adwentu i Bożego Narodzenia. Mieszkający w niedostępnej światłości i niewyobrażalny dla ludzkiego umysłu Bóg stał się jednym z nas. To On nas przeprowadza na ziemi przez ciemną dolinę zła, grzechu i śmierci, i to On nas wprowadzi do swego wiecznego królestwa życia i miłości. Oto dobra, najlepsza nowina, jaką możemy usłyszeć.

 

  1.     W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi nam o swym powtórnym przyjściu. Świat zobaczy „Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą” (Łk 21, 27). To wydarzenie będą poprzedzać nadzwyczajne znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, szum morza i nawałnice, „albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte” (Łk 21, 26), wywołując trwogę i przerażenie ludzi i narodów.

Wsłuchując się w słowa Jezusa, zapowiadającego te apokaliptyczne sceny, moglibyśmy dziś odczuwać wielki niepokój, lęk o nasz los, o los naszych bliskich. Ale nie taki jest zamiar Jezusa. Paradoksalnie On zachęca nas dzisiaj do wielkiej ufności i nadziei: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28). Nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych. On przyjdzie na końcu świata nie po to, aby zniszczyć, by unicestwić swoje stworzenie, ale by dopełnić dzieła zbawienia człowieka, ocalenia naszego losu na całą wieczność.

Wobec tej ostatecznej rzeczywistości, jaka nas czeka, nie możemy pozostawać obojętni. Jezus wzywa nas do czuwania i modlitwy, abyśmy kiedyś „mogli stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21, 36). Stąd Jego słowa przestrogi i zachęty: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask” (Łk 21, 34-35).

W świetle tych słów Jezusa warto, by każda i każdy z nas zastanowił się osobiście: co sprawia, że moje serce jest niekiedy ociężałe? Co mi przeszkadza w otwarciu się na Boga i bliźnich, w otwarciu się na większą miłość, na większą dobroć, na większą ofiarność i solidarność? Jakie nadmierne i niepotrzebne troski doczesne odrywają mnie od Boga, spychają Go na margines mojego życia? Co mogę i powinienem uporządkować w życiu, aby było ono zgodne z Ewangelią, aby potęgowała się nasza wzajemna miłość i świętość, do jakiej zachęca nas dzisiaj Paweł Apostoł (por. 1 Tes 3, 12-13)?

 

  1.     Nasze obecne życie zawieszone jest między pierwszym i powtórnym przyjściem Pana. To pierwsze już się dokonało dwa tysiące lat temu, i my wszyscy uczestniczymy w jego zbawiennych owocach. Era, w której żyjemy, jest erą Chrystusa, i dobrze się stało, że od Jego przyjścia na ziemię zaczęto od nowa liczyć czas, również w tych krajach i regionach świata, do których jeszcze nie dotarło orędzie Ewangelii.

Oczekując na powtórne przyjście Pana, powinniśmy mieć otwarte umysły i wrażliwe serca, by dostrzec Go przychodzącego w naszym codziennym życiu, w wydarzeniach, w których uczestniczymy, w ludziach, których spotykamy na naszej drodze. Z Jezusem w sposób szczególny spotykamy się w Jego Kościele – we wspólnocie Jego uczniów. To dzięki Kościołowi przetrwała do naszych czasów Ewangelia – Dobra Nowina o Bogu kochającym człowieka. To dzięki Kościołowi mamy dostęp do Bożego słowa, które rozjaśnia mroczne przestrzenie naszego życia i ukazuje nam sens naszych doświadczeń na ziemi. Dzięki Kościołowi stajemy się przez chrzest uczniami Jezusa Chrystusa, karmimy się Jego Ciałem i Krwią w Eucharystii, a w sakramencie pojednania oczyszczamy nasze serca, by bardziej biły w rytmie Serca Zbawiciela, w rytmie prawdziwej miłości.

 

  1.     Nasze dzisiejsze, adwentowe spotkanie, jest okazją, by wyrazić Bogu wdzięczność za przynależność do Kościoła powszechnego, a także do tej konkretnej wspólnoty parafialnej, której szczególną patronką jest Matka Boża Dobrej Rady. Za rok i miesiąc, 1 stycznia 2017 roku, tutejsza parafia będzie obchodzić setną rocznicę swego erygowania, czyli utworzenia przez niezłomnego biskupa, późniejszego kardynała Adama Sapiehę. W ciągu tych niemal stu lat istnienia wspólnota okrzepła, umocniła się, wybudowała, uposażyła i upiększała tę świątynię, konsekrowaną 24 listopada 1957 roku przez arcybiskupa Eugeniusza Baziaka. W ten sposób parafia wpisała się w dzieje i pejzaż naszego Kościoła Krakowskiego, stanowiąc jego żywą cząstkę.

    Wspominamy dziś pokrótce daty i wydarzenia z życia prokocimskiej parafii, bo w jej kronice będzie zapisane jeszcze jedno wydarzenie – dzisiejsze poświęcenie dzwonów dla tej świątyni.

    Może ktoś nas zapytać, jaki sens mają dzisiaj dzwony, skoro niemal każdy nosi zegarek na dłoni. Głos dzwonu budzi nas ze snu. Nie chodzi o sen fizyczny. Chodzi o stan ducha, kiedy jesteśmy tak bardzo pochłonięci różnymi sprawami, nie zawsze najważniejszymi, że drzemią w nas i zasypiają inne ważniejsze pragnienia, ważniejsze cele, ważniejsze sprawy. Ilekroć usłyszymy głos dzwonu rozlegający się z kościelnej wieży, możemy choć na chwilę wznieść umysł i serce do Boga, uświadomić sobie Jego obecność w naszej codzienności.

    Głos dzwonu docierający jednocześnie do uszu wielu mieszkańców może sprawić, że poczują się wspólnotą ducha. Ta wspólnota gromadzi się w świątyni na modlitwie, słucha Bożego słowa, sprawuje wspólnie Eucharystię – sakrament miłości. W tym kontekście zachęcam was gorąco, byście troszczyli się szczególnie o uczestnictwo w niedzielnej Mszy świętej. To uczestnictwo jest jakimś wskaźnikiem temperatury naszej wiary. Niech Eucharystia niedzielna będzie w centrum całego tygodnia, wszystkich naszych spraw i prac, planów i nadziei. Może to być bardzo dobre i konkretne postanowienie adwentowe.

    Wspólnota parafialna powinna być wspólnotą braterską. Powinna wyrażać solidarność także poza murami świątyni, ze szczególnym uwzględnieniem ubogich, chorych, mniej uprzywilejowanych, żyjących na marginesie społeczności. Oby głos dzwonu także w tym zakresie budził naszą wrażliwość i zachęcał do dobrych pragnień i dobrych czynów.

 

  1.      Drogie siostry i bracia, za kilka dni, 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, rozpocznie się w całym Kościele Rok Święty – Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, ogłoszony przez Ojca Świętego Franciszka. Będziemy uczestniczyć w wielu wydarzeniach związanych z tym Jubileuszem, ale już od dziś przygotowujmy nasze serca na jeszcze głębsze doświadczenie Bożego miłosierdzia, byśmy również nawzajem dla siebie byli miłosierni w naszych rodzinach i środowiskach, w domu i na ulicy, w szkole i zakładzie pracy. Pamiętajmy o Błogosławieństwie, jakie pośród innych wypowiedział Jezus: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni dostąpią miłosierdzia” (Mt 5, 7). Pamiętajmy o tym, że nasz Kraków stał się w Kościele stolicą Bożego miłosierdzia, a to wybranie i to szlachectwo ducha zobowiązuje! Już św. Jan Paweł II apelował do naszych umysłów i serc, byśmy kierowali się wyobraźnią miłosierdzia, której tak bardzo potrzebuje współczesny świat.

Błogosławieństwo o miłosierdziu towarzyszyć również będzie uczestnikom przyszłorocznego Światowego Dnia Młodzieży w Krakowie. Gościć będziemy ogromną rzeszę młodych z całego świata. Chcemy im pokazać Polskę i Kraków. Chcemy podzielić się z nimi naszym doświadczeniem wiary, ale mamy także wielką szansę, by ubogacić się entuzjazmem wiary młodych reprezentujących liczne narody, kultury i języki.

Wiem, że wielu z was zgłosiło już gotowość udzielenia gościny naszym młodym gościom, przez kilka dni w lipcu przyszłego roku. Wiem też, że ksiądz Proboszcz prosi o dalsze zgłoszenia – okażmy się naprawdę hojni w naszej polskiej gościnności, a spotkanie z młodymi zapamiętamy na całe życie.

 

  1.     Powierzmy Bogu w tej adwentowej Eucharystii wszystkie nasze sprawy, nasze troski i nadzieje. Prośmy Matkę Bożą o Jej dobre rady, byśmy się nimi kierowali na co dzień. Prośmy o orędownictwo w niebie św. Jana Pawła II. On też nam udzielał wiele dobrych rad, wśród których była mądra i dalekosiężna rada, byśmy się nie lękali, byśmy otwierali na oścież drzwi Chrystusowi, by On królował w naszych rodzinach i w naszych sercach.  Posłuchajmy tej rady!

Amen!

Masz pytanie? Skontaktuj się z nami